niedziela, 19 sierpnia 2012

451° Fahrenheita - Ray Bradbury - recenzja z portalu Fantasta.pl




Do recenzowania klasyki zawsze podchodziłem z pewną nieśmiałością. No bo jak to? Ja, może nie gołowąs, ale jednak osoba, która jeszcze wiele przeczytać powinna, ma się porywać na ocenianie dzieła uznanego, czasem wręcz uwielbianego przez kolejne pokolenia czytelników? Na książkę, która mimo kolejnych dekad wciąż znajduje odbiorców poruszonych przedstawioną w niej wizją? No cóż, choć czytelniczej buty we mnie mniej niż pokory przed klasyką, postanowiłem jednak podjąć to wyzwanie, zadając sobie (po raz kolejny) proste pytanie: na ile dzieło literackie sprzed kilkudziesięciu lat jest w stanie obronić się w oczach współczesnego czytelnika? Czy wciąż jest ono aktualne? Czy wciąż porusza, wzbudza emocje? Wreszcie, czy sam sposób, w jaki tekst jest napisany, jest „strawny” w dzisiejszych czasach? Pytania te wydały mi się tym ważniejsze, że książką, której przyjrzałem się bliżej, było 451° Fahrenheita zmarłego niedawno Raya Bradbury’ego – pozycja uznawana za kanoniczną nie tylko na gruncie fantastyki, ale także dla całej współczesnej literatury amerykańskiej.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...