środa, 29 maja 2013

Heroes Return – Peter David, Salvador Larroca – Mega Komiks 3/99 – recenzja z komiksowego lamusa

Gdy ostatnio zapowiedziałem, że na blogu zaczną pojawiać się także recenzje komiksów zastanawiałem się o jakich komiksach chciałbym pisać. Prawda jest bowiem taka, że z tym co obecnie ukazuje się na naszym rynku jestem średnio na bieżąco, trochę lepiej jest ze śledzeniem niektórych pozycji wydawanych za Oceanem, jednak wciąż mój największy sentyment wiąże się z komiksami, które czytałem jeszcze w podstawówce. Tyle tylko, że z perspektywy kilkunastu czy dwudziestu paru lat mój odbiór wielu z nich jest zupełnie inny. Stąd też pomysł, chyba nienajgorszy, aby przypomnieć obecnym czytelnikom niektóre z pozycji wydanych w Polsce kiedyś – powiedzmy do końca lat dziewięćdziesiątych. Wiele z tych komiksów wciąż jest dostępnych, często za śmieszne pieniądze. Czasem będą to rzeczy, które kiedyś już czytałem a obecnie do nich wracam, innym razem takie, które jakimś cudem ominąłem w momencie wydania. Przykładem takiej właśnie pozycji może być wydany przez TM-Semic Heroes return.

czwartek, 23 maja 2013

The Amazing Spider-Man: Powrót do domu – J. Michael Straczynski, John Romita Jr – Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, tom 1 – recenzja

Jak wspomniałem przy okazji recenzowania Avengers: Impas postanowiłem dać WKKM kolejną szansę. Sięgnąłem więc po wzbudzający sporo kontrowersji tom otwierający Kolekcję Hachette. I już na wstępie muszę zaznaczyć, że mieszane odczucia, które miałem po lekturze historii z Thorem i Iron Manem w rolach głównych, bynajmniej nie zostały rozwiane. Ale po kolei. Przede wszystkim ciekaw byłem jaki będzie mój odbiór tej historii kilka lat po tym, jak zetknąłem się z nią po raz pierwszy, jeszcze w Dobrym Komiksie. Pamiętałem ją bowiem jak przez mgłę. Z drugiej strony nazwiska twórców obiecywały całkiem sporo – J. Michael Straczynski jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych twórców (mi zapadł w pamięć, o dziwo, bardziej przez serial Babylon 5 czy komiks Rising Stars, niż przez swoją pracę dla Marvela czy DC), zaś do kreski Johna Romity Juniora mam sentyment jeszcze od czasu Daredevila stworzonego przez rzeczonego artystę wraz z Frankiem Millerem, czy choćby dzięki kapitalnym rysunkom w Punisher: War Zone. Co prawda jego kreska od tego czasu wyraźnie się zmieniła, stała się znacznie bardziej przerysowana w lekko McFarlane’owskim stylu (co jest według mnie niewątpliwym plusem). Wbrew własnym wcześniejszym deklaracjom, mój apetyt na te pozycję był zatem niemały. Koniec końców postać Pająka darzę niemałą sympatią – między innymi od wydawanych przez Tm-Semic komiksów z nim w roli głównej zaczęła się moja przygoda z amerykańskim komiksem (no dobra… w okolicach 1990 roku miałem jeszcze wydanego przez Alma Press Supermana – 50 lat i Elektrę Franka Millera). Kiedy więc zacząłem lekturę…

piątek, 17 maja 2013

Maszyna różnicowa - William Gibson, Bruce Sterling - recenzja z portalu Fantasta.pl

Pośród czołowych autorów operujących szeroko rozumianą konwencją fantastyczną bardzo niewielu jest w stanie pochwalić się tym, że swoją twórczością dali początek jakiemuś specyficznemu nurtowi lub charakterystycznej stylistyce. Takich, którzy mają w swoim literackim portfolio więcej niż jedną estetykę, w której powstanie mieli znaczący wkład, jest już naprawdę niewielu. Przykładem takich wyjątkowych autorów mogą być bez wątpienia William Gibson i Bruce Sterling, którzy na początku lat osiemdziesiątych kładli podwaliny pod nurt nazwany potem cyberpunkiem. Cyfrowa, wirtualna stylistyka w swoim czasie oszałamiała wizjonerstwem i efektownymi gadżetami. Podejmowała też swoisty dialog z błyskawicznie zmieniającym się światem, w którym to informacja stała się najcenniejszym dobrem. Przerysowany, wirtualny, korporacyjny i dickowsko mroczny świat rodem z kart Neuromancera inspirował (robi to zresztą do tej pory) i stał się nieodłącznym elementem sztafażu stylistycznego fantastyki – tak ówczesnej, jak i współczesnej. Na początku lat dziewięćdziesiątych dwóch tuzów cyberpunku postanowiło połączyć siły i dać czytelnikom próbkę zabawy literackiej przedstawiającej ów nurt w zupełnie odmiennych realiach – próbkę, która z czasem stała się jednym z dzieł kluczowych dla powstania tak popularnej obecnie konwencji, jaką jest steampunk. Na takie miano Maszyna różnicowa bez wątpienia zasługuje.

czwartek, 9 maja 2013

Avengers: Impas – Geoff Johns, Alan Davis – Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, tom 12 – recenzja

No dobra, stało się, na blogu zagościli trykociarze. W sumie trochę dziwne, że stało się to tak późno bo komiksy kiedyś były moją wielką pasją. Z drugiej strony nie ma co ukrywać, że z czasem (i z wiekiem?)  trochę ten entuzjazm minął i obecnie sięgam po nie raczej nieregularnie.  Ale jak już się to zdarzy, zwykle nie mogę się oderwać. Postanowiłem zatem wreszcie zapoznać się z wydawaną przez Hachette Wielką Kolekcją Komiksów Marvela: raz, że wydanie na oko jest naprawdę na poziomie; dwa, że cena jeszcze do przełknięcia (w przeciwieństwie do wielu wydań z Egmontu, czy Muchy, które może i by mnie zainteresowały, ale kosztami jednak lekko odstraszają); trzy, na okładce rzeczonego tomu mamy pojedynek Thora z Iron Manem – wiele więcej mi nie trzeba było. Zakupiłem, przeczytałem, a teraz piszę. 

środa, 1 maja 2013

Wojna Zuluska 1879 - Krzysztof Kubiak - recenzja z Portalu Histotyczno-Wojskowego www.phw.org.pl

 Chyba każdy miłośnik historii czuje czasem podczas obcowania z tekstem pewne poczucie niedosytu, wynikające z faktu, iż w poszukiwaniu informacji nowych, ciekawych, trafia na fakty, które są mu już znane, a jedyne co wzbudza w nim emocje, to taki a nie inny stosunek do stanowiska autora. No cóż, taki urok dość częstego przecież, zafiksowania na punkcie konkretnego okresu historycznego czy też wydarzenia. Jest jednak na to prosta rada – sięgnąć po pozycje dotyczące wydarzeń, które nie znajdują się w centrum czytelniczej (a w pierwszej kolejności badawczej i wydawniczej) uwagi.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...