poniedziałek, 26 grudnia 2016

Świat Rynn - Steve Parker - recenzja z portalu Fantasta.pl

Do książek będących tie-inami różnego rodzaju gier zawsze podchodzę z pewną dozą rezerwy i, co tu dużo gadać, z niezbyt wygórowanymi oczekiwaniami. W przypadku takiej twórczości realna wartość literacka z założenia zajmuje drugi plan względem świata przedstawionego. To dane uniwersum i zamieszkujące je postacie stają się głównymi bohaterami tego typu literatury. A że np. świat Warhammera 40k ma swój specyficzny (wyjątkowo mroczny) urok, zdarza mi się raz na jakiś czas podjąć wyzwanie i powrócić do jego literackiej wersji. Otwarcie przez Copernicus nowej książkowej serii zatytułowanej „Bitwy Space Marines” okazało się dla mnie okazją, by znów wybrać się w 41. tysiąclecie. Niestety, nie był to powrót zbyt przyjemny.

piątek, 23 grudnia 2016

Hrabstwo Harrow. Tom 1. Niezliczone Duchy – Cullen Bunn, Tyler Crook - komiksowa recenzja z Szortalu

Horror w ujęciu klasycznym


Jest w prowincji coś takiego, że wydaje się być idealną scenografią dla opowieści grozy. Odseparowane, zamknięte społeczności zdają się zawsze skrywać jakieś mroczne tajemnice. Gdy więc w ukrytym gdzieś w lasach hrabstwie umiejscowimy historię o wiedźmie, robi się całkiem znajomo… i jakby pretensjonalnie. Prawdę powiedziawszy, po przeczytaniu okładkowego blurba i pierwszych kilku stron Hrabstwa Harrow taka tematyka wydała mi się oklepana. Na szczęście jednak okazało się, że nawet budując historię na mało oryginalnych elementach można otrzymać bardzo ciekawy efekt finalny.


poniedziałek, 12 grudnia 2016

Raport mniejszości - Philip K. Dick - recenzja z portalu Fantasta.pl

Wielu pisarzy cieszy się opinią brylujących w jednej tylko – długiej bądź krótkiej – formie twórczości. Jedni zwani są mistrzami opowiadania, do perfekcji opanowawszy tę formę (czasem wręcz niespecjalnie wykazując zainteresowanie dłuższą). Inni zaś wyróżniają się niemal wyłącznie w rozbudowanych kompozycjach, niekoniecznie zajmując się literaturą w mniej obszernym wydaniu (inna sprawa, że współczesny rynek zachęca do tworzenia przede wszystkim wielostronicowych i wielotomowych cykli). Jednym z niewielu pisarzy, którzy znakomicie wypadali na obu „dystansach” był Philip K. Dick. Zresztą, do dziś jego opowiadania zupełnie nieźle się bronią (czego z pewnością nie można powiedzieć o wielu przeszło pięćdziesięcioletnich tekstach science fiction), błyszcząc szalonymi pomysłami, poczuciem humoru, mocnymi puentami, a przede wszystkim niezwykłą przenikliwością autora. Dobrym przykładem może być Raport mniejszości – czwarty tom „Opowiadań zebranych” jednego z najważniejszych w historii twórców fantastyki.

piątek, 9 grudnia 2016

Saga. Tom piąty – Brian K. Vaughan, Fiona Staples - komiksowa recenzja z Szortalu



Czas zadyszki


Gdyby ktoś się mnie spytał o najlepszą serię komiksową obecną na polskim rynku, pozornie miałbym trudny orzech do zgryzienia – przede wszystkim ze względu na liczbę ukazujących się albumów. Kluczowe jest tu jednak słowo „pozornie”. Bez większego namysłu w pierwszej kolejności wymieniłbym bowiem Sagę Briana K. Vaughana i Fiony Staples. Pomijając bliską mi od kilkunastu miesięcy tematykę rodzicielską (podjętą zresztą w absolutnie kapitalny sposób), jest to po prostu świetnie pomyślany, napisany i narysowany komiks – seria, która z tomu na tom trzyma zaskakująco wysoki poziom. W momencie, gdy już się spodziewałem pewnego obniżenia lotów i wyczerpania się stosowanych przez Vaughana schematów, zbiorczy czwarty tom okazał się być niesłychanie wręcz ożywczy (wprowadzając nowe wątki, czy fundując kilka mocnych fabularnych twistów). Kiedyś jednak zmęczenie materiału musiało nastąpić.


piątek, 2 grudnia 2016

Jessica Jones: Alias, tom 2 - Brian Michael Bendis, Michael Gaydos, David Mack - komiksowa recenzja z Szortalu


Śledztwo na prowincji

Pierwszy tom napisanej przez Briana Michaela Bendisa serii Jessica Jones: Alias wywarł na mnie znakomite wrażenie. Przywoływał tę mniej kolorową, przyziemną stronę uniwersum Marvela. Jest to z jednej strony komiks utrzymany w duchu najlepszych pozycji z „mrocznej ery komiksu”, z drugiej zaś ze wszech miar współczesny, bardzo luźny a jednocześnie znakomity formalnie. Amerykański scenarzysta dokonuje na jego stronach swoistej dekonstrukcji kolorowego wizerunku uniwersum prowadzonej od wewnątrz… ale nie do końca. W tym sensie Alias stanowi znakomity przykład możliwości, jakie stworzyło twórcom powstanie imprintu Marvel MAX. Możliwość złamania utartych schematów, zakwestionowania konwencji czy odrzucenia oczekiwanej w regularnych seriach poprawności, zaskutkowała powstaniem tak udanych tytułów jak ten.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...