Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sezon burz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sezon burz. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 stycznia 2016

Wiedźmin. Dzieci Lisicy - Paul Tobin, Joe Querio - komiksowa recenzja z Szortalu


Tralala, chlapie fala, po głębinie wiedźmin płynie...

Jakiś czas temu, pisząc o polskiej edycji Domu ze szkła – pierwszej „wiedźmińskiej” mini serii wydanej z logo Dark Horse Comics, zwróciłem uwagę na fakt globalizacji medialnego przekazu w dobie nieco postmodernistycznej kultury popularnej. Jakby nie patrzeć, w przypadku tej franczyzy nietrudno się pogubić, co jest tu oryginałem, co adaptacją; co źródłem inspiracji, a co jej rezultatem itd. Skoro jednak gra się sprzedaje, książki też, to i znalazło się miejsce dla komiksów: więcej niż tylko jednej miniserii. Także na polskim rynku, gdzie już wiele lat temu komiksowe szlaki przetarli dla tej postaci Polch z Parowskim, znalazło się miejsce na amerykańską inkarnację Geralta. Dom ze szkła udowodnił, że Paul Tobin potrafi napisać naprawdę nastrojową (nawet jeśli niezbyt oryginalną) historię, lekko podszytą grozą, ale w ogólnym rozrachunku utrzymaną jak najbardziej w stworzonej przez Sapkowskiego konwencji. Joe Querio pokazał zaś, że potrafi Geralta narysować w naprawdę przekonujący, ciekawy sposób. Druga wiedźmińska miniseria od Czarnego Konia, pt. Dzieci lisicy, to okazja do weryfikacji, czy autorom starczy sił i pomysłów na utrzymanie pozytywnego wrażenia.

środa, 27 listopada 2013

Sezon burz - Andrzej Sapkowski - recenzja

Nie przesadzę, jeśli napiszę, że nowa powieść Andrzeja Sapkowskiego niemal z założenia musiała być ogromnym wydarzeniem. I stała się nim. Tym bardziej, że wbrew swoim wcześniejszym deklaracjom postanowił on po raz kolejny sięgnąć po wiedźmina Geralta i dać czytelnikom szansę ponownego wejścia w stworzony przez siebie świat. Poprzeczka zawieszona była bardzo wysoko z co najmniej kilku powodów. Na przygodach Geralta wychowało się całe pokolenie fantastów – pokolenie, które wciąż żywi ogromny sentyment tak, do postaci, jak i do charakterystycznego stylu autora. Problem polega jednak na tym, że to, co potrafiło zafascynować nastolatków kilkanaście lat temu, nie do końca może wywrzeć podobny efekt na obecnych trzydziesto-, trzydziestoparolatkach. Co więcej, świat i postać wiedźmina był przez ostatnie lata intensywnie eksploatowane w grach komputerowych. Votum separatum autora nie ma tu nic do rzeczy – dla rzeszy potencjalnych odbiorców to produkcja CD Projekt Red stała się przepustką do tego uniwersum, a nie odwrotnie. Dla nich, dojrzewających w czasach multimedialnych marek, atakujących klienta ze wszelkich możliwych stron, wyraźne rozgraniczenie literackiego pierwowzoru od komputerowej adaptacji wydawać się może kuriozalne i niezrozumiałe. Idąc dalej, wiele wątpliwości rodzić mogła ostatnia, przez wielu uważana za nieudaną, powieść autora, a także dość niemrawe wydawnictwo, z którym od lat AS jest związany. Mając na uwadze stawiane autorowi od lat pytania odnośnie „ożywienia” Geralta, połączone niejednokrotnie z formułowanymi a priori zarzutami „skoku na kasę”, nie może dziwić przygotowanie i wydanie nowych przygód Białego Wilka w pewnym sensie „po cichu”. Sapkowski i SuperNOWA zaskoczyli bowiem niemal na całej linii. Co prawda insynuacje jakoby miał on pracować nad czymś osadzonym w tym samym świecie, co kultowa Saga, pojawiały się od czasu do czasu, ale błyskawiczna akcja promocyjno-marketingowa zamiast wlekących się latami zapowiedzi (patrz np.: George R.R. Martin) wywołały wokół Sezonu burz niemały ferment. A autor? Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe punkty i fakt, że spora część odbiorców z założenia „będzie na nie”, mógł w zasadzie napisać cokolwiek. Więc napisał po swojemu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...