Twórczość Davida Webera często bywa przywoływana jako przykład modelowego wręcz „pisarstwa tasiemcowego”. Choć Amerykanin brał się za bary z wieloma konwencjami, od fantasy po historię alternatywną, to jednak najbardziej znany jest z wielotomowych militarnych space oper, z cyklem o Honor Harrington na czele. Placówka Basilisk była pierwszą z książek osadzonych w tzw. „Honorverse” – jak widać po latach na tyle udaną, by przysporzyć tak autorowi, jak i głównej bohaterce, grono oddanych fanów, a samemu cyklowi pozwolić rozrosnąć się do kilkudziesięciu powieści, zbiorów opowiadań, komiksów i opowieści „young adult”. Czy po przeszło 20 latach od premiery książka ta wciąż się broni i jest w stanie przyciągać do utworów Webera kolejnych czytelników? Myślę, że tak.
środa, 26 sierpnia 2015
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
Zamieć - Neal Stephenson - recenzja
Ktoś gdzieś kiedyś powiedział, że warto zacząć mocnym akcentem. Mniejsza o to, czy mamy do czynienia z filmem, prezentacją konferencyjną czy recenzją książki – wyrazisty początek pomoże przykuć uwagę odbiorcy, zaintrygować, zachęcić, by poświecił swój czas na zapoznanie się z resztą przekazu. Słowo się rzekło: Zamieć to pierwsza powieść Neala Stephensona, jaką przeczytałem. Bum! Trach!! Łup!!! Świat się wali. Wymądrza się taki na temat fantastyki, a z twórczością jednego z najbardziej uznanych współczesnych pisarzy SF jest na bakier. Może i tak, ale w najlepszym razie jest to znakomita okazja do tego, by te zaległości w lekturach nadrobić (warto także dodać, że znane mi opowiadania Amerykanina całkiem mi się spodobały). Tym bardziej, że wymieniona powyżej powieść zrobiła na mnie spore wrażenie. Ale po kolei…
Etykiety:
5/6,
cyberpunk,
ISA,
klasyka,
Neal Stephenson,
science-fiction,
Zamieć,
Zysk i s-ka
Subskrybuj:
Posty (Atom)