No i w końcu doszło do tego, że
na bloga trafia pierwsza recenzja audiobooka. Recenzja, która wydaje mi się
„dziwna” w dwójnasób. Po pierwsze
dlatego, że biorąc pod uwagę, iż dość często sięgam po tego typu formę
obcowania z książką dziwnym jest fakt dotychczasowej nieobecności na blogu
recenzji audiobooków. Z drugiej strony nigdy za bardzo nie miałem pomysłu jak
takiego audiobooka oceniać. Zakładając, że jest to opracowanie pełnej wersji
książki powstaje pytanie, czy skupić się na samej zawartości literackiej, czy
też raczej zwrócić raczej uwagę na formę wydania i to, czy odbiór powieści w
formie słuchowiska jest lekki, prosty i przyjemny. No bo właśnie temu w moim
mniemaniu mają służyć takie książki audio – wygodnemu obcowaniu z tekstem w
momencie, gdy warunki są niekoniecznie sprzyjające czytaniu wydania papierowego
(ja osobiście zwykle korzystam z audiobooków w czasie sprzątania, zmywania,
biegania po mieście i załatwiania jakichś spraw, lub choćby siedząc za kółkiem
na dłuższych trasach – sprawdzają się kapitalnie). Żeby jednak nie przedłużać
przejdę do rzeczy, próbując jakoś się z taką formą tekstu literackiego zmierzyć
.
piątek, 25 listopada 2011
wtorek, 22 listopada 2011
Głos Lema - antologia pod redakcją Michała Cetnarowskiego - recenzja z portalu Fantasta.pl
Każdy z nas w ważnych dla siebie dziedzinach życia miewa mistrzów –
osoby, których czyny, dzieła czy postawa stanowią dla nas
niejednokrotnie wzór, pewien punkt odniesienia służący kierunkowaniu i
wartościowaniu siebie samych. Prawda to, ale zarazem banał - oczywista
oczywistość. Kontynuując zatem podjęte już wyważanie otwartych drzwi
nadmienię też, że dla pokoleń polskich miłośników fantastyki takim
wzorem, ba, czasem wręcz Mistrzem był (a w zasadzie dalej jest)
Stanisław Lem. Czasem zastanawiam się nad tym fenomenem: jakim sposobem
facet, który pisał w sposób, co tu dużo ukrywać, dość nieprzystępny,
potrafił nie tylko przyćmić swoja twórczością niemałą przecież grupę
innych polskich pisarzy fantastyki, ale i ukształtować literacko całe
generacje fantastów? Wydaje mi się, że na fenomen Lema składają się
przede wszystkim: niezwykły talent literacki, niepospolity umysł -
przenikliwy i przewidujący, ale także pewna doza niepokornego podejścia
do świata. Jego książki, bez względu na to czy były to poważne powieści
science fiction, utwory humorystyczne, kryminały, publicystyka czy
wreszcie eseje filozoficzne, zawsze były czymś wyjątkowym, stojącym na
niezwykle wysokim poziomie. Stąd i nie dziwota, że to właśnie Lem jako
pierwszy polski pisarz doczekał się antologii opowiadań inspirowanych
swoją twórczością – najnowszej produkcji Powegraphu zatytułowanej Głos Lema,
a zredagowanej przez Michała Cetnarowskiego. Kiedy jeszcze dodamy do
tego wstęp pióra Jacka Dukaja i grono autorów, w którym można znaleźć
takie nazwiska jak Miszczak, Kosik, Orkan, Piskorski, czy chwalony przeze mnie ostatnio Cyran, pojawia się obraz całkiem interesujący.
poniedziałek, 21 listopada 2011
Wrocławskie Spotkania z Fantastyką - podejście pierwsze
Brakowało mi we Wrocławiu miejsca, gdzie mozna sie spotkać i porozmawiać o fantastyce. Zamiast narzekać zakasałem zatem rękawy, pogadałem tu i ówdzie, skrzyknąłem parę osób i oto są:
WROCŁAWSKIE SPOTKANIA Z FANTASTYKĄ - czyli lokalna wariacja na temat stolików literackich. A oto szczegóły:
Czas: 10.12.2011r. g.17.00
Miejsce: Kawiarnia Literatka (Rynek 56/57), Wrocław
Temat spotkania: Rozgwiazda Petera Wattsa
Miejsce: Kawiarnia Literatka (Rynek 56/57), Wrocław
Temat spotkania: Rozgwiazda Petera Wattsa
Organizatorami spotkania są redaktorzy serwisów takich jak Fantasta.pl i zaginiona Biblioteka. Portale te objęły też WSF swoim patronatem. Współorganizatorem jest także wrocławskie stowarzyszenie Wielosfer.
Mam nadzieję, że nasza propozycja wyda się atrakcyjną dla dolnośląskich miłośników dobrej fantastyki, jest to bowiem okazja by się spotkać, poznać, porozmawiać. tym bardziej, ze jest szansa na pewne niespodzianki dla uczestników;) Ale o tym na razie sza!
W każdym razie serdecznie zapraszam!
W imieniu organizatorów,
czwartek, 10 listopada 2011
Accelerando - Charles Stross - recenzja z portalu Fantasta.pl
Accelerando było dla mnie przez długi czas czymś w rodzaju
literackiego wyrzutu sumienia – książką, która dostojnie stała na
półce, kusiła, obiecując bardzo, bardzo wiele, z różnych przyczyn była
jednak odkładana „na później”. W końcu pękłem i z perspektywy osoby,
która z zawartością sztandarowego dzieła Charlesa Strossa już się
zapoznała, mogę stwierdzić, że dla miłośników współczesnej twardej
science fiction jest to pozycja po prostu obowiązkowa, a odkładanie jej
na później jest stratą czasu… po prostu. Z drugiej jednak strony trzeba
przyznać, że zdecydowanie nie jest to książka dla każdego, a wgryzienie
się w jej treść wymaga trochę wysiłku i samozaparcia… no i chyba też
zamiłowania do konwencji hard sf. Przejdźmy zatem do rzeczy.
Etykiety:
5.5/6,
Accelerando,
Charles Stross,
cyberpunk,
fantasta.pl,
hard SF,
MAG,
Nagroda Locus,
osobliwość,
polecanki,
posthumanizm,
rozwój,
science-fiction,
sf,
transhumanizm,
Uczta Wyobraźni
poniedziałek, 7 listopada 2011
Nadzieja czerwona jak śnieg - Andrzej W. Sawcki - recenzja z portalu Fantasta.pl
Jakiś czas temu kilkakrotnie wspomniałem o coraz wyraźniej widocznym w
rodzimej fantastyce trendzie łączenia motywów charakterystycznych dla
tej konwencji z beletrystyką historyczną. Wśród rodzimych fantastów
historia stała się w pewnym sensie modna. Nie zmienia to faktu, że
posłużenie się tego typu mieszanką wydaje się być bardzo atrakcyjne tak
dla autorów, jak i dla czytelników. Z jednej bowiem strony pisarz ma
sporą dowolność w kreowaniu wątków fantastycznych: począwszy od
prostego, charakterystycznego dla historii alternatywnych, zabiegu
zmiany biegu wydarzeń znanych z kart podręczników, po wprowadzanie mniej
lub bardziej nadnaturalnych elementów czysto fantastycznych. Jest więc
sporo przestrzeni na popuszczenie wodzy fantazji. Z drugiej jednak
strony znika konieczność kreowania całej masy detali czy założeń świata
przedstawianego, bo jest to rzeczywistość dostępna naszemu poznaniu.
Wystarczy solidnie opracować bibliografię i uzyskujemy dostęp do całej
masy drobnych elementów, które umiejętnie wykorzystane czynią dzieło
literackie pełniejszym i ciekawszym. Ta formuła jest też interesująca z
perspektywy odbiorcy. Jest to bowiem, jak by nie patrzeć, ciekawa forma
obcowania z wiedzą historyczną, czasem wręcz własną tożsamością (np.
narodową). Do tego dochodzi kiełkująca u niektórych czytelników pokusa
weryfikacji tego, na ile autorska prezentacja rzeczywistości
historycznej pokrywa się z tą prezentowaną przez zawodowców i… mamy
dobry, atrakcyjny produkt. Tym bardziej, że, jak już zaznaczyłem,
współczesna popkultura sięga po historię bardzo chętnie. Jeśli zatem
tylko dopiszą pomysły, a warsztat autora jest na poziomie – sukces
niemal murowany. No właśnie, niemal…
Etykiety:
3.5/6,
Andrzej W. Sawicki,
Bellona,
fantastyka,
fantastyka historyczna,
historia,
mutatio,
Nadzieja czerwona jak śnieg,
Polska,
romans,
Rosja,
Runa
Subskrybuj:
Posty (Atom)