piątek, 29 grudnia 2017

Daredevil. Nieustraszony! Tom 1 – Brian Michael Bendis, Alex Maleev, David Mack i inni - komiksowa recenzja z Szortalu

Ślepa sprawiedliwość

Gdyby tak popatrzeć na ostatnie scenariusze pisane dla Marvela przez Briana Michaela Bendisa, można by pomyśleć, że to scenarzysta najwyżej przeciętny. A przecież nawet jego niedawne, głośne przejście do konkurencji było anonsowane przez DC jako „transfer” komiksowej supergwiazdy. No i w sumie słusznie, gdyż przez przeszło 20 lat kariery zdarzyło się Amerykaninowi napisać co najmniej kilka tytułów nie tyle głośnych, ile po prostu znakomitych. Można tu wymienić choćby „Ultimate Spider-Mana”, „New Avengers”, „Tajną Wojnę”, „Ród M” czy, uwielbiany przeze mnie, „Alias”. No i oczywiście „Daredevila”, którego pierwszy tom zbiorczy właśnie wydał Egmont.

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Chrononauci, tom 1 – Mark Millar, Sean Murphy, Matt Hollingsworth - komiksowa recenzja z Szortalu

Podróże w czasie i przestrzeni

Wszyscy kochają Marka Millara, prawda? Hity, które wyszły spod jego palców, można wymieniać jeden po drugim: „Kick-Ass”, „Wojna domowa”, „Old Man Logan”, „Ultimates”, „The Authority” i „Czerwony Syn” to tylko kilka najpopularniejszych. Generalnie rzecz biorąc prawdopodobieństwo, że komiks napisany przez Szkota okaże się hitem, jest więcej niż spore. Przekłada się to w oczywisty sposób na zainteresowanie wydawców i adaptatorów: od kierujących swą uwagę w kierunku jego dzieł oficyn w Polsce (tak – myślę tu o Non Stop Comics i Musze), przez Netflixa wykupującego Millarworld (firmę scenarzysty), aż po hollywoodzkich magików wielkiego ekranu z powodzeniem ekranizujących „Kick-Ass” czy „Kingsman: The Secret Service”. Można by więc przypuszczać, że polska premiera kolejnego z jego komiksów wzbudzi sporą ekscytację. No faktycznie, czuję się rodzimą edycją „Chrononautów” podekscytowany… przede wszystkim ze względu na nazwisko rysownika, a nie scenarzysty!

piątek, 22 grudnia 2017

Monstressa. Tom 1 – Przebudzenie – Marjorie Liu, Sana Takeda - komiksowa recenzja z Szortalu

Przepiękny miszmasz

Gdy przyjrzymy się  tradycji komiksowej w różnych częściach globu, możemy bez trudu wyróżnić trzy główne (a może po prostu najpopularniejsze) gałęzie: europejską, amerykańską (ew. anglosaską) i japońską. O ile przenikanie się dwóch pierwszych mamy okazję oglądać dość często, o tyle znacznie rzadziej zdarza się trafiać na dzieła będące pod wpływem komiksów zarówno Zachodu, jak i Wschodu. Każda z tych tradycji wypracowała zresztą swoje specyficzne podejście do klasycznych konwencji, jak science fiction, fantasy, horror, kryminał itp. Tym większą uwagę przyciągnąć więc mogą komiksy zakorzenione w jakiejś konwencji i jednocześnie czerpiące garściami z różnych tradycji regionalnych. Znakomitym przykładem tego typu tytułu z pogranicza jest „Monstressa” Marjorie Liu i Sany Takedy.

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Liber Horrorum: Księga Grozy – Michał Cetnarowski, Marcin Kułakowski - komiksowa recenzja z Szortalu

Uważaj, co czytasz

Odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy mamy do czynienia z dobrą passą komiksu w Polsce. Nie dość, że na fali popularności trykociarstwa rośnie liczba dostepnych tytułów, to powstają także nowe wydawnictwa. Coraz większe nasycenie rynku paradoksalnie powoduje jednak, że więcej jest miejsca na to, co nieco inne od mainstreamu – w tym na dzieła debiutantów. W przypadku „Liber Horrorum: Księgi Grozy” mamy do czynienia z debiutem potrójnym! Przynajmniej w pewnym zakresie. Album ten jest bowiem wkroczeniem w komiksowe medium tak dla wydawnictwa, jak dla rysownika i scenarzysty – nawet jeśli wszyscy to w zasadzie stare wygi w świecie mediów.

piątek, 15 grudnia 2017

Miracleman. Złota Era – Neil Gaiman, Mark Buckingham - komiksowa recenzja z Szortalu

O ludziach i bogach

„Miracleman” Allana Moore’a do dziś uchodzi za jedno z najważniejszych dzieł w historii anglosaskiego komiksu i jedną z pozycji, które w znacznym stopniu wpłynęły na zjawisko zwane obecnie „Mroczną Erą Komiksu”. Moore wyszedł poza ramy konwencji superbohaterskiej, a nawet więcej: dokonał jej dekonstrukcji. W odważnej, prowokacyjnej historii Michaela Morana przełamywał tabu, wyśmiewał klisze, ale także dał popis swojej niezwykłej wyobraźni. Dzieło jednego z najwybitniejszych scenarzystów komiksowych wszech czasów przejął jednak autor cieszący się nie mniejszą (a z perspektywy kulturowego mainstreamu, pewnie nawet większą) renomą. Neil Gaiman – bo o nim mowa – podjął opowieść, jednak jej dalszy ciąg jest nieco odmienny od legendarnej serii Moore’a.

piątek, 8 grudnia 2017

Uncanny X-Force. Sposób na Apocalypse’a – Rick Remender, Jerome Opeña, Esad Ribić i inni - komiksowa recenzja z Szortalu

Mutanci od brudnej roboty

X-Force od chwili swojego powstania kojarzeni byli jako grupa mutantów od „brudnej roboty” – kontrowersyjna, ale też ciesząca się sporą popularnością wśród fanów. W latach 90. „X-Force” był sztandarową serią spod znaku wielkich giwer, przepakowanych postaci i kieszonek na wyposażenie. W końcu grupie przewodził Cable (zresztą robi to ponownie, w odsłonie spod znaku Marvel Now!). Współcześnie pisanie tego tytułu daje scenarzystom możliwość tworzenia komiksów mniej ugrzecznionych, poważniejszych, czy po prostu brutalniejszych, skierowanych do dojrzalszego czytelnika. 

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Deadpool. Grzech pierworodny – Brian Posehn, Gerry Duggan, John Lucas, Scott Koblish - komiksowa recenzja z Szortalu

Z rodziną najlepiej wychodzi się… w komiksie?

Polityka wydawnicza Egmontu coraz bardziej zaczyna przypominać oryginalną politykę wydawniczą Marvela – skoncentrowaną wokół eventów oraz na wplataniu powiązań z nimi do wszystkich serii, jakich tylko się da. I, prawdę mówiąc, trudno takie rozwiązanie poczytywać naszemu rodzimemu wydawcy jako zarzut. Dzięki temu mamy szansę odbierać te wielkie komiksowe wydarzenia w kształcie maksymalnie zbliżonym do tego, w jakim zostały pomyślane. Negatywną stroną jest oczywiście fakt, że „wtrącenia” tego typu często przerywają zasadniczą linię fabularną poszczególnych tytułów. Nie inaczej jest z „Deadpoolem” i „Grzechem pierworodnym”.

piątek, 1 grudnia 2017

Thor Gromowładny. Ostatnie dni Midgardu – Jason Aaron, Esad Ribić i inni - komiksowa recenzja z Szortalu

Thor dla Ziemi


Trzeci tom „Thora Gromowładnego” udowodnił, że Jason Aaron jest scenarzystą niezwykle wszechstronnym. Po epickiej, rozciągniętej na millennia opowieści o Bogobójcy, zaproponował bowiem historię będącą klasycznym fantasy. Czwarty, ostatni tom serii, po raz kolejny przynosi zmianę konwencji – tym razem na dramat ekologiczny. Zaskakujące, nieprawdaż? A jednak na kartach „Ostatnich dni Midgardu” dzieje się całkiem sporo… i to nawet z sensem. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...