
Znaczna część dzieciństwa upłynęła mi na czytaniu komiksów. Zanim jednak na naszym rynku pojawiły się TM-Semic kuszące kolorowymi trykotami amerykańskich superbohaterów, moją wyobraźnię rozpalały przygody Kajka i Kokosza, Kleksa, Tytusa, Romka i A’Tomka, czy też historie rysowane przez Tadeusza Baranowskiego. Takim, który zapamiętałem wyjątkowo dobrze była jednak
Walka o Planetę narysowana przez
Bogusława Polcha, do opartego na twórczości
Ericha von Dänikena scenariusza
Arnolda Mostowicza i
Alfreda Górnego. Po lekturze przez długie lata sonda kosmiczna kojarzyła mi się z tymi, którymi poruszała się Ais i towarzysze, a na dźwięk słowa „obcy” przed oczami stawał obraz przerażających insektoidów. Wspomnienia tego typu wiążą się też z pozostałymi częściami cyklu. Gdy więc Wydawnictwo Komiksowe przy współpracy z wydawnictwem Prószynski i S-ka postanowiło wydać całą
Ekspedycję w zbiorczym, oprawionym w twardą okładkę tomie, wiedziałem, że będzie to dla mnie lektura obowiązkowa.