sobota, 26 kwietnia 2014

Unicestwienie - Jeff VandeMeer - przedpremierowa recenzja z portalu Fantasta.pl

Jest takie miejsce, które nie pasuje do znanej, zrozumiałej rzeczywistości; miejsce, które jest inne niż wszystko dokoła. Nie wiadomo, czym jest ani skąd się wzięło. Miejsce to przyciąga jednak ludzi, którzy skonfrontowani z Nieznanym w równym stopniu stają w obliczu konfrontacji z samymi sobą. Nie brzmi to specjalnie oryginalnie, prawda? W historii fantastyki tekstów o tego typu „miejscach” czy obiektach było na pęczki. Wśród najlepszych można wymienić choćby Piknik na skraju drogi Strugackich, Człowieka w labiryncie Silverberga czy też Nova swing Harrisona. Jeff VanderMeer w swojej najnowszej powieści zatytułowanej Unicestwienie udowadnia, że jest to temat wciąż nośny, mogący stanowić kanwę dla intrygującego tekstu.

środa, 23 kwietnia 2014

Czerwona ofensywa - Piotr Langenfeld - recenzja z Portalu Historyczno-Wojskowego www.phw.org.pl

Historia alternatywna ma w literaturze długie i chlubne tradycje. Odpowiedź na pytanie „co by było gdyby… ?” stwarza ogromne pole do popisu dla kreatywnych twórców, a przy okazji stanowi dobry punkt wyjścia do zaintrygowania czytelnika. Powieści takie jak Człowiek z Wysokiego Zamku Philipa K. Dicka czy też Burza. Ucieczka z Warszawy ‘40 Macieja Parowskiego stanowią znakomite przykłady, jak, budując na fundamencie przebiegu wydarzeń odmiennego od tych znanego z podręczników, można stworzyć pasjonujące, wielowątkowe wizje na najwyższym poziomie artystycznym. Ostatnie lata mogą być śmiało określone, jako okres dużej popularności historii alternatywnych na polskim rynku wydawniczym (m.in. za sprawą znakomitej serii „Zwrotnice czasu” wydawanej przez Narodowe Centrum Kultury). Powieści utrzymane w tej konwencji pojawiły się także w serii WarBook, znanej przede wszystkim miłośnikom sensacji – zarówno beletrystyki historycznej jak i militarnej political fiction. Najnowszą propozycją opublikowaną pod znakiem Orła jest książka Piotra Langenfelda pod tytułem Czerwona ofensywa.

piątek, 18 kwietnia 2014

Przestrzeń objawienia - Alastair Reynolds - recenzja

Na wstępie muszę przyznać, że tom otwierający sztandarowy cykl pióra Alastaira Reynoldsa bardzo długo był dla mnie swoistym literackim wyrzutem sumienia. Ot, po prostu pewnego dnia mając ochotę na przeczytania jakiejś space opery „łyknąłem” nowelki opublikowane w zbiorze Diamentowe psy. Turkusowe dni, przy innej okazji z niemałą satysfakcją przeczytałem Prefekta, lecz od Przestrzeni objawienia odbijałem się kilkakrotnie. Czasem ze względu na natłok recenzenckich obowiązków, czasem ze względu na trudności z wczuciem się w klimat, dość powiedzieć, że lekturę tej powieści rozpoczynałem kilkakrotnie, zwykle przerywając po kilkudziesięciu stronach. Kiedy wreszcie udało mi się zapoznać z całością muszę otwarcie przyznać, iż trochę żałuję, że stało się to tak późno. Jest to bowiem powieść na naprawdę wysokim poziomie, pomysłowa i przemyślana.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Neuromancer - William Gibson - "misie" z portalu Fantasta.pl

Na samym wstępie chciałbym zaznaczyć, że poniższy tekst nie do końca jest recenzją. O ile bowiem tekst krytyczny w klasycznym rozumieniu powinien subiektywny odbiór danego dzieła przez recenzenta „przepuścić” przez filtr w miarę obiektywnych argumentów i standardów dotyczących literackiego rzemiosła, o tyle poniższe omówienie w zasadniczej mierze jest niczym więcej niż klasycznym pisaniem o misiach. „To mi się…, tamto mi się…”, ale próżno tu szukać większego uzasadnienia. A przynajmniej takiego, które  satysfakcjonowałoby niżej podpisanego. Mam bowiem z Neuromancerem niemały problem. Pierwszy raz czytałem tę kultową powieść mniej więcej 17 lat temu, będąc uczniem szkoły podstawowej dopiero rozpoczynającym swą przygodę z fantastyką. Wtedy wizja Williama Gibsona zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Mijały lata, a tekst wciąż tkwił w mojej głowie jako wyjątkowy, wyróżniający się i stanowiący fundament dla cyberpunka – jednej z najbardziej charakterystycznych fantastycznych konwencji. Kiedy padł pomysł poświęcenia cyberpunkowi jednego z Wrocławskich Spotkań z Fantastyką, nie miałem wątpliwości, że to będzie doskonała okazja do przypomnienia sobie właśnie tego tekstu. Jak się jednak okazuje, takie wycieczki do książek uwielbianych przed laty nie zawsze kończą się dobrze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...