piątek, 14 kwietnia 2017

Spider-Man: Władza – Kaare Andrews, Jose Villarubia - komiksowa recenzja z Szortalu


Powrót mrocznego Pająka


Gdyby wśród fanów amerykańskiego komiksu zrobić szybką sondę na temat najbardziej wpływowego tytułu w historii, jestem niemal pewien, że w pierwszej trójce znalazłby się Powrót Mrocznego Rycerza. Historia stworzona przez Franka Millera i Klausa Jansona nie tylko położyła podwaliny pod poważne, mroczne ujęcie tematu superbohaterów, ale także wprowadziła model podstarzałego herosa, który wskutek rozmaitych zajść powraca do swej chwalebnej przeszłości. Tego typu rozwiązanie fabularne jest niezmiernie atrakcyjne dla czytelników i scenarzystów – stwarza bowiem ogromne możliwości tak w zakresie kreacji świata przedstawionego, jak i głównego bohatera. Obok wspomnianego już Powrotu Mrocznego Rycerza czy Staruszka Logana znakomitym przykładem komiksu, w którym wykorzystano powyższą konwencję jest Spider-Man: Władza.


Podstarzały, samotny Peter Parker mierzy się z demonami otaczającego go świata – dystopijnej rzeczywistości, w której Nowy Jork jest kontrolowany przez Władzę. Podporządkowane jej media, bezradna policja i paramilitarne bojówki na ulicach brutalnie tłamszące wolność (także słowa) obywateli, wreszcie diaboliczny plan dalszego ograniczania swobód w imię zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa – wszystko to tworzy mroczny obraz, w którym kotłują się frustracje głównego bohatera. Wreszcie trafia się impuls doprowadzający do wybuchu: Peter Parker ponownie przywdziewa pajęczą maskę i wyrusza na ulice Wielkiego Jabłka. Kaare Andrews – scenarzysta i rysownik znany choćby z miniserii Spider-Man: Doctor Octopus czy też dwunastoodcinkowego Iron Fist: The Living Weapon – buduje napięcie dwupoziomowo. Widzimy zarówno dramat samego Parkera, jak i gęstniejącą atmosferę skąpanego w deszczu miasta, oświetlonego złowieszczymi promieniami „Sieci”. Znakomicie grają tu odniesienia do historii Pająka – Jonah Jameson, Mary Jane, Złowieszcza Szóstka, wreszcie tajemniczy, główny przeciwnik – wszystko układa się w zgrabną całość. Mimo efektownego zakończenia Spider-Man: Władza to w zasadzie historia bardzo kameralna – autorzy skupiają się na zaledwie kilku wątkach, bardzo konsekwentnie je prowadząc. Niewiele jest tu też fabularnych twistów (poza jednym, naprawdę mocnym), ale to raczej nastrój i świadoma gra konwencją mają stanowić o sile dzieła Andrewsa i Villarubii. Zresztą, twórcynie pozostawiają żadnych wątpliwości co do tego, jakie było główne źródło inspiracji. Od samego pomysłu na podstarzałego bohatera, przez „telewizyjne” wstawki wprowadzające do świata przedstawionego i go komentujące, aż po prezentera swojsko nazwanego Miller Janson – wszystko jednoznacznie odwołuje się do Powrotu Mrocznego Rycerza. Władza ma jednak pewne cechy stanowiące o jej wartości samej w sobie (a nie tylko jako hołd dla dzieła Millera, Jansona i Varley), jak na przykład świetne prowadzenie postaci Mary Jane. Dobre wrażenie robi także oprawa graficzna – prace duetu Andrews-Villarubia są klimatyczne (ach, ten deszcz!) i wyraźnie wyróżniają się kreską na tle amerykańskiego mainstreamu, dodając komiksowi charakteru.


Koniec końców mam jednak względem tego albumu dość mieszane uczucia. Technicznie wszystko jest tu bez zarzutu – Spider-Man: Władza świetnie wygląda, mamy niezłą (nawet jeśli prostą) fabułę, klimatyczny, mroczny świat przedstawiony i intrygującą wariację na temat przyszłości jednego z najpopularniejszych bohaterów Marvela. Wydawałoby się, że jest tu wszystko co potrzebne, aby odnieść sukces. Mimo to, pisząc o dziele Andrewsa i Villarubii, nie mogę wyjść z Millerowskiego kontekstu, w który autorzy przyodziali wizję starości Petera Parkera. W czasie lektury czułem się tak, jakbym miał przed oczami ni mniej ni więcej, tylko marvelowską wersję Powrotu Mrocznego Rycerza. Jasne, pojawiają się tu wszystkie elementy niezbędne, by komiks miał sens – i ma! W zasadzie jedynym zarzutem mogą być nieco naciągane (a przynajmniej nieprzystające do podejmowanych działań) motywacje antagonisty głównego bohatera. I choć jako hołd dla Millera i Jansona Władza sprawdza się świetnie, to jako twórcze rozwinięcie przyszłości ikonicznego herosa znacznie ustępuje na przykład wspomnianemu już Staruszkowi Loganowi. Myślę, że fani Spider-Mana z pewnością powinni po ten album sięgnąć. Miłośnicy klasycznego dzieła Franka Millera także mogą znaleźć tu coś dla siebie. Dla pozostałych będzie to przede wszystkim klimatyczna, mroczna historia, która da nam tym więcej radości z lektury, im więcej wyciśniemy z upchniętych tu nawiązań.






Tytuł: Spider-Man: Władza

Scenariusz: Kaare Andrews
Rysunki: Kaare Andrews, Jose Villarubia
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Tytuł oryginału: Spider-Man: Reign #1-4
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel
Data wydania: 3 marca 2017
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Wydanie: I
ISBN: 978-83-61319-81-8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...