No i w końcu doszło do tego, że
na bloga trafia pierwsza recenzja audiobooka. Recenzja, która wydaje mi się
„dziwna” w dwójnasób. Po pierwsze
dlatego, że biorąc pod uwagę, iż dość często sięgam po tego typu formę
obcowania z książką dziwnym jest fakt dotychczasowej nieobecności na blogu
recenzji audiobooków. Z drugiej strony nigdy za bardzo nie miałem pomysłu jak
takiego audiobooka oceniać. Zakładając, że jest to opracowanie pełnej wersji
książki powstaje pytanie, czy skupić się na samej zawartości literackiej, czy
też raczej zwrócić raczej uwagę na formę wydania i to, czy odbiór powieści w
formie słuchowiska jest lekki, prosty i przyjemny. No bo właśnie temu w moim
mniemaniu mają służyć takie książki audio – wygodnemu obcowaniu z tekstem w
momencie, gdy warunki są niekoniecznie sprzyjające czytaniu wydania papierowego
(ja osobiście zwykle korzystam z audiobooków w czasie sprzątania, zmywania,
biegania po mieście i załatwiania jakichś spraw, lub choćby siedząc za kółkiem
na dłuższych trasach – sprawdzają się kapitalnie). Żeby jednak nie przedłużać
przejdę do rzeczy, próbując jakoś się z taką formą tekstu literackiego zmierzyć
.
Niektórzy z Was z pięknych
czasów, gdy byliśmy piękni, młodzi, w telewizji były zasadniczo dwa kanały (no,
może zaczynał już startować Polsat), a filmy zwykle oglądało się korzystając z
instytucji zwanych wypożyczalniami kaset wideo, pamiętają być może amerykański
film pt. Jeszcze raz Pearl Harbor (nawiązującym
zresztą do chlubnej tradycji nadawania zagranicznym produkcjom polskich tytułów
nie mających kompletnie nic wspólnego z oryginałem – tu The Final Countdown). Motyw przewodni był równie prosty co
chwytliwy – otóż supernowoczesny amerykański lotniskowiec z całym osprzętem zostaje
przeniesiony w czasie i wplątuje się w wydarzenia znane z podręczników
historii, jako bezpośrednia przyczyna włączenia się Amerykanów do II wojny
światowej. Film był nawet niezły, a na mnie, jako na młodym miłośniku tak
fantastyki, jak i militariów, zrobił niemałe wrażenie. Podobny motyw wykorzystuje
w swojej powieści www.1939.com.pl Marcin
Ciszewski. Wskutek niezbyt jasnych okoliczności doskonale wyposażony Pierwszy
Samodzielny Batalion Rozpoznawczy pod dowództwem podpułkownika Jerzego
Grobickiego trafia w okolice wsi Mokra… tyle, że jest dokładnie 1 września 1939
roku – Hitlerowskie Niemcy właśnie uderzyły na Polskę. Jednostka Grobickiego,
mająca na stanie całe dobrodziejstwo współczesnego wojskowego inwentarza z
czołgami Twardy i śmigłowcami szturmowymi Mi-24 na czele, wchodzi w kontakt z
atakującym Wehrmachtem. A potem wydarzenia nabierają tempa. Może i banalne,
wtórne, trochę kiczowate i okrutnie patetyczne… a w sumie chwytliwe.
Trzeba przyznać, że powieść może
znaleźć sporo amatorów – akcji tu naprawdę mnóstwo, niemało też opisów
militariów, trochę refleksji historiozoficznych. Do tego lekkie wątki
humorystyczne a także przyzwoicie skonstruowana intryga. Ba! Jest nawet wątek
miłosny! Bohaterowie, jak przystało na konwencję patriotic fiction to niemal w komplecie typowi twardziele-omnibusy.
Wiedzą co mają wiedzieć, wiedzą kiedy i jak mają działać, a ich intencje są
zawsze jasne i mniej lub bardziej szczytne. Może trochę to czarno-białe ujęcie,
ale w sumie się sprawdza i ppłk Grobickiego wraz z kompanami można szybko
polubić. Niestety, autor posługuje się
tak przeogromną ilością fabularnych uproszczeń i literackich klisz, że bardziej
wymagający odbiorca może się do lektury/słuchania bardzo szybko zniechęcić. Tym
bardziej, że powieść mogłaby nosić podtytuł Deus
Ex Machina- schemat, w którym bohaterowie znajdują się w sytuacji
zadawałoby się bez wyjścia, po czyn „nagle” i „niespodziewania” pojawia się
ktoś lub coś przynoszący ratunek, powtarzają się z częstotliwością pocisków
opuszczających lufę prującego MG-42. Jeszcze gdyby bohaterowie Ciszewskiego wyciągali z tych sytuacji
jakieś wnioski… Konsekwentnie utrzymana jest jednak konwencja heroiczna, co w
sumie wydaje się być zgodne z koncepcją autora.
W tym miejscu kilka słów poświęcę
samemu opracowaniu audio powieści. Choć opracowanie jest bardzo proste, wręcz
surowe – nie tu obecnych w niektórych tego typu produkcjach dodatkowych efektów
dźwiękowych, muzyki czy wielu aktorów – to muszę przyznać, że powieści słucha
się doskonale. W roli lektora kapitalnie sprawdził się Krzysztof Banaszyk – aktor znany z innych produkcji Audioteki.pl,
np. Kłamcy Jakuba Ćwieka. Lubię słuchać
adaptacji w jego wykonaniu, szkoda więc trochę, że kontynuacja www.1939.com.pl
–www.1944.waw.pl – w wersji audio
czytana jest już przez kogoś innego. W kwestii technicznej omawiany audiobook
prezentuje się bardzo korzystnie.
Do kogo adresowana jest powieść Ciszewskiego? Raczej nie do miłośników
historii alternatywnych, czy też szerzej pojętej fantastyki historycznej.
Obawiam się, że potężna ilość uproszczeń, banałów i pewnej literackiej
toporności (a czasem wręcz nieporadności w budowaniu bohaterów i fabuły) mogą
do książki skutecznie zniechęcić. Więcej dla siebie znajdą tu miłośnicy
militariów i prostej, żywej literatury sensacyjnej. Akcji w www.1939.com.pl
nie brakuje, a i eksperyment myślowy polegający na skonfrontowaniu
współczesnej techniki wojskowej z tą sprzed
70 lat wydaje się atrakcyjny. Choć leczenie narodowych kompleksów i
rekompensowanie historycznych porażek za pomocą tego typu literatury ma w sobie
sporo naiwności, to trzeba przyznać, że jako pozycja czysto rozrywkowa powieść Ciszewskiego może sprawdzić się całkiem
nieźle. Trzeba tylko przed samym sobą tą naiwność przyznać i odkryć w sobie
małego chłopca bawiącego się żołnierzykami lub zainspirowanego historycznymi
lekturami snującego fantazje „co by było gdyby?”. Ta książka to też taka zabawa,
mimo swych wad dostarczająca rozrywki na tyle skutecznie, że gdy będę miał
ochotę na coś lekkiego po jej kontynuacje sięgnę całkiem chętnie.
Powieść - 3,5/6
Opracowanie - 5/6
Czytałem tę książkę i mam podobne wrażenia, co Ty. Ta publikacja nie podobała mi się do tego stopnia, że zniechęciła mnie do jego twórczości. Pojawiła się nowa jego książka i długo się będę musiał zastanawiac, żeby ją kupic.
OdpowiedzUsuńJeśli Cie zniechęciła to jednak mamy nie do końca podobne wrażenia;) Może wychodzi ze mnie mały literacki masochista, ale sięgnąłem po kolejny tom - www.1944.waw.pl - i (choć jeszzce nie skończyłem) muszę przyznać, że warsztatowo jest lepiej i to znacznie. gorzej, że ksiażce brakuje tego czegoś co czyniło www. 1939.com.pl atrakcyjnym, czyli tego hurrapatriotycznego heroizmu. Ale szerzej się wypowiem jak dobrnę do końca - może końcówka mnie rozwali? bywało i tak...
OdpowiedzUsuńPozwólcie, że się włączę w dyskusję. Mnie akurat ta książka się bardzo spodobała. Fakt, że trzeba do niej podejść z lekkim przymrużeniem oka (ze względu na samą koncepcję) i zachować pewien dystans. Ale akcja wartka, pomysł interesujący a czytając chce się jeszcze i jeszcze. Do tego stopnia, że zarówno Majora jak i www.1944.waw.pl już też pochłonąłem. Nie były tak dobre jak pierwsza, ale niewiele ustępowały. Obecnie jestem w trakcie Mrozu. Jedna uwaga - po www.1939.com.pl jest Major, później dopiero www.1944.waw.pl
OdpowiedzUsuń@Mirek eM. - Po pierwsze - chronologicznie tak, "Major" dzieje się przed (cokolwiek w przypadku tej serii to znaczy) "www.1944.waw.pl", jednak napisany został przez Cieszewskiego później. Co więcej, pewne fragmenty "Majora" mogą dość istotnie popsuć odbiór "www.1944.waw.pl" - jest tam parę spojlerów. Inna bajka, że zarówno pod względem literackim, jak i fabularnym "Major" jest chyba najlepszą odsłoną cyklu (choć www.ru2012.pl jeszcze nie skonczyłem). Wymuszone, w pewnym sensie, odejscie od ostaci Grobickiego i przyjmowanej w tekstach z nim w roli głównej narracji pierwszoosobowej wyszło tekstowi na dobre. Klasyczna, prostsza narracja trzecioosobowa wychodzi Ciszewskiemu znacznie lepiej... co jest zresztą potwierdzeniem tezy, że zbyt utalentowanym pisarzem to on nie jest. Trochę więcej o tym napiszę jak już się uporam z ostatnim tomem cyklu - wtedy pewnie pojawi się taka ogólniejsza refleksja o całej "serii WWW"
Usuń