W historii każdej w
zasadzie ludzkiej zbiorowości trafiają się takie postacie, które, choć
wywarły na swoje czasy ogromny wpływ, z biegiem lat stają się w pewnym
sensie zapomniane. Przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być różne:
czasem jest to kwestia skłonności rzeczonych do działań zakulisowych,
czasem wyraźna niechęć współczesnych do danej osoby, czasem wreszcie
uwarunkowania ideologiczno-polityczne w latach późniejszych. W polskiej
historii niewątpliwie postacią taką jest admirał Jerzy Świrski – jedna z
osób, dzięki którym polska historia morska w XX wieku przybrała taki, a
nie inny kształt. Stąd też za niezwykle cenną należy uznać książkę
Marcina Graczyka pt. Admirał Świrski opublikowaną przez oficynę Finna w
tematycznej „Serii z kotwiczką”. Jest to bowiem ważny głos na rzecz
przypomnienia niesłychanie ciekawej postaci wieloletniego szefa
Kierownictwa Marynarki Wojennej.
No
właśnie, czy faktycznie Świrski był postacią aż tak ciekawą, aby warto
było pisać (i czytać) jej biografię? Co do tego nie ma w mojej opinii
żadnych wątpliwości – jeśli komuś nie wystarczy sam fakt, iż człowiek
ten był jednym z głównych twórców Polskiej Marynarki Wojennej w okresie
tuż po odzyskaniu niepodległości, a następnie przez dwadzieścia lat
pełnił funkcję szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej, to aby dodać
pikanterii można przypomnieć, iż generalnie rzecz biorąc Świrski był
człowiekiem ewidentnie nielubianym przez współpracowników, zasadniczym i
raczej antypatycznym. Zresztą, Graczyk zdaje się przypominać
czytelnikowi ten fakt, dosłownie, do znudzenia. Wracając jednak do
postaci głównego bohatera omawianej biografii, można dojść do wniosku,
że jeśli komuś obdarzonemu wspomnianymi przymiotami udaje się najpierw
sukcesywnie zdobywać kolejne militarne honory, a następnie przez tyle
lat utrzymywać na szczytach wojskowej władzy, to jednak musi być coś na
rzeczy. I rzeczywiście, z kart biografii przebija postać nietuzinkowa,
mająca wizję, cel i wystarczająco dużo determinacji aby je realizować
bez względu na ponoszone koszty. W tym sensie książka o Świrskim jest
nie tylko godnym i należnym hołdem złożonym człowiekowi, który jest
współtwórcą polskiej historii morskiej, ale także podręcznikowym wręcz
przykładem tego, czym powinna być udana biografia – opowieścią o
wyjątkowym człowieku i jego czasach. Obserwujemy zatem całościowy
przebieg kariery Świrskiego, od początków w marynarce carskiej, przez
burzliwy okres upadku imperium i tworzenia się polskiej państwowości (z
ciekawym epizodem w marynarce ukraińskiej), przez żmudny proces budowy
polskiej Marynarki Wojennej, lata wojny, aż po działalność admirała na
emigracji. Graczyk z wielką dbałością o szczegóły stara się pokazać
postać Świrskiego z dwóch perspektyw – tego w jakich warunkach działał i
tego w jaki sposób był postrzegany. W tym kontekście działania
Świrskiego są zwykle przedstawiane przez Graczyka jako stawiające go w
opozycji do warunków w jakich przyszło mu działać i ludzi, z jakimi
przyszło pracować. No cóż, niewątpliwie szef KMW nie należał do osób,
które szły z prądem. Sama biografia zachowuje klasyczny układ
chronologiczny. W warstwie narracyjnej dość charakterystyczne jest
przeplatanie faktów z opisami tła poszczególnych wydarzeń. Wszystko to
wzbogacają liczne wspomnienia, sceny i anegdoty z życia admirała, a
także pojawiająca się gdzieniegdzie odautorska interpretacja i ocena
postaci i działań Świrskiego. Sama książka napisana jest co prawda dość
topornie – widać, że dla Graczyka jest to pisarski debiut – trochę do
życzenia pozostawia także korekta tekstu, trzeba jednak przyznać, że
całość czyta się przyzwoicie, bez niepotrzebnego zgrzytania zębami - co
przy biografiach nie jest niestety regułą.
Admirał
Świrski jest zatem pozycją bez wątpienia wartościową. Rzuca sporo
światła na postać, która, choć wniosła nieoceniony wkład w kształt i
sukcesy Marynarki Wojennej, która budziła ogromne kontrowersje wśród
współczesnych, to z czasem została nieco zapomniana znajdując się w
cieniu wielu swoich podkomendnych, np. admirała Unruga. Może to
konsekwencja właśnie tej niepopularności Świrskiego wśród współpracowników, może tego, iż rolę swoją odgrywał on nie na pokładzie
okrętu, ale często z dala od morza – w gabinetach i na politycznych
spotkaniach, może wreszcie tego, iż po wojnie zdecydował się pozostać na
emigracji i aktywnie działał choćby w instytucie Sikorskiego. Trzeba
jednak przyznać, że determinacja z jaką działał na rzecz silnej Polski
na morzu musi budzić szacunek, tak samo jak jego dokonania w zakresie
rozbudowy Polskiej Marynarki Wojennej. Tym, czego mi w książce Graczyka
zabrakło jest podsumowanie dorobku Świrskiego i pokazanie tego, jak jego
postać była (i jest) postrzegana przez potomnych. Odniosłem bowiem
wrażenie, że autor kończąc książkę wraz z opowieścią o odejściu
admirała, w pewnym sensie narrację urwał. Pomijając już oczywisty fakt,
iż historia żadnego człowieka (a już szczególnie sprawującego za życia
tak prominentne funkcje jak Świrski) nie kończy się wraz z jego
odejściem, takie a nie inne zakończenie kłóci się w moim mniemaniu z nie
stroniącym od analizy i oceny stylem całości. Mimo wszystko uważam, że
jest to pozycja po którą warto sięgnąć. Stanowi bowiem nie tylko ważny
przyczynek ku propagowaniu pamięci o naszej chlubnej historii morskiej,
ale – jak już zaznaczyłem wcześniej – jest to po prostu solidnie
napisana biografia niezwykle ciekawego człowieka.
3,5/6
Ocena w skali PHW:
Temat i treść: 7/10
Język, styl, kompozycja tekstu: 5/10
Forma wydawnicza: 7/10
PS. Recenzja pierwotnie ukazała się na łamach Portalu Historyczno-Wojskowego
Świetnie napisana i naprawdę zachęcająca recenzja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki, zapraszam do czytania innych recenzji, komentowania... no i regularnych odwiedzin :)
Usuń