Kiedy jakiś czas temu
recenzowałem otwierającą cykl „Edelweiss” powieść Operacja Leopard nie
kryłem swojego rozczarowania. Tekst Leo Kesslera wydał mi się nie tylko
po prostu słaby, ale także dość niechlujnie wydany. Koniec końców
przewidywałem, że nieprędko sięgnę po kolejną książkę jego pióra.
Rzeczywistość zweryfikowała te deklaracje po kilku miesiącach, gdy w
ramach przerwy między poważniejszymi pozycjami postanowiłem dać
ukrywającemu się pod niemiecko brzmiącym pseudonimem Brytyjczykowi
kolejną szansę. Sięgnąłem zatem po kolejny tom serii o Strzelcach
Alpejskich zatytułowany Dolina Zabójców. Zamach w Teheranie 1943.
Po
raz kolejny spotykamy tu znaną już wesołą gromadę pod dowództwem
pułkownika Stürmera postawioną przed karkołomnym na pierwszy rzut oka
zadaniem – dokonaniem zamachu na Wielką Trójkę konferującą w Teheranie.
Żeby tam się dostać dzielni Strzelcy Alpejscy będą musieli przedostać
się przez pasmo Elbrusu, wejść w kontakt z legendarnymi Asasynami, by
wreszcie znaleźć się w pełnej szpiegów i agentów stolicy Persji.
Szczęśliwie Dolina zabójców ma wyraźnie bardziej złożoną fabułę, niż
opublikowana jako otwierająca serię Operacja Leopard. Co ciekawe,
opisana w ww. książce akcja na wyspie Leros nie jest tu w ogóle
wspomniana. Przestaje to jednak dziwić, gdy rzucimy okiem na daty
publikacji obu książek – Dolina zabójców ukazała się po prostu rok
wcześniej, niż chronologicznie ją wyprzedzająca, literacko bardzo słaba Operacja Leopard. Opowieść o perskiej eskapadzie niemieckich oddziałów
górskich prezentuje się jednak wyraźnie lepiej. Widocznych jest tu
kilka wątków, trafiają się nawet jakieś zwroty akcji, trochę egzotyki
wprowadzają legendarni Asasyni z Alamutu – ogólnie rzecz biorąc udaje
się uniknąć fabularnej toporności poprzedniczki. Bohaterowie pozostają
jednak przaśni, a autor konsekwentnie unika jakiegokolwiek pogłębiania
ich psychologicznego rysu. Wyjątkiem jest postać profesora von
Himmelsteina – niemieckiego Żyda, zgadzającego się na współpracę z
oddziałem. Nawet w tym przypadku nie udaje się jednak Kesslerowi wyjść
poza dość schematyczne ujęcie. Do tego mamy jeszcze dość groteskowo
sportretowanych przywódców z Churchillem na czele, którzy raczej
śmieszą, niż przekonują.
Bardzo
liczyłem na to, że w przypadku drugiej odsłony cyklu „Edelweiss” ekipa
Erici zwróci większą uwagę na redakcję i korektę. O ile z tą drugą
faktycznie jest lepiej, o tyle w pierwszym przypadku włos mi się na
głowie zjeżył gdy już na pierwszej stronie pojawił się niejaki „Otto
Skorzenny”. Chodzi tu oczywiście o Otto Skorzenego, ale tego typu błąd w
nazwisku jednego z najlepiej rozpoznawanych niemieckich wojskowych
okresu drugiej wojny światowej na pierwszej (i wielu innych) stronie
powieści wojennej, to raczej nie przypadek, a niekompetencja lub zwykłe
redakcyjne niechlujstwo. Po raz kolejny poczułem, że wydawca próbuje
nabić mnie w butelkę serwując mi literacki półprodukt – ładnie
zapakowany, ale w zasadzie to wyciosany po łebkach.
Nie
mogę napisać, że Dolina zabójców. Zamach w Teheranie 1943 to książka
zła. W porównaniu z Operacją Leopard jest nawet całkiem niezła.
Podczas lektury trudno jednak pozbyć się wrażenia obcowania z dość
wiekową, tanią, wojenno-sensacyjną zachodnią pulpą, którą postanowiono
zaserwować czytelnikowi znad Wisły i Odry bez specjalnej dbałości o
stronę edytorską. Kanciaste tłumaczenie; ładna, aczkolwiek nie mająca
zbyt wiele wspólnego z faktycznym oporządzeniem żołnierzy jednostek
górskich okładka; redakcja, której chyba nie było – wszystko to składa
się na obraz książki, której nie sposób określić inaczej, jak mianem
niewyszukanego czytadła w realiach drugowojennych. Jeśli na coś takiego
mamy ochotę i nie przeszkadzają nam groteskowe postacie czy też
ewidentne błędy redakcyjne – można śmiało po Kesslera sięgać. Czyta się
go szybko i sprawnie, dobrze się więc nadaje do zabicia czasu w tramwaju
czy pociągu. Jeśli jednak mamy względem lektury jakiekolwiek
poważniejsze oczekiwania, czy to literackie, czy to
militarno-historyczne, lepiej sobie dać z Kesslerem spokój – szkoda
czasu i nerwów.
2,5/10
Ocena wg skali PHW:
Temat i treść : 4/10
Język, styl, kompozycja tekstu : 3/10
Forma wydawnicza : 4/10
Witam,
OdpowiedzUsuńPosiadasz może na sprzedaż
Rafał W. Orkan - Głową w mur oraz Dziki Mesjasz
e-mail valvado777@gmail.com
Pozdrawiam
Triskel
Niestety nie
Usuń