Historyczno-militarna beletrystyka cieszy się w Polsce całkiem sporą
popularnością. Wydawcy bardzo chętnie sięgają nie tylko po uznanych
pisarzy zagranicznych, jak Kessler, Hassel czy Buchheim, ale coraz
częściej dają szansę rodzimym twórcom. Jednym z czołowych autorów tego
nurtu jest elblążanin Tomasz Stężała, historyk-amator, który zwrócił na
siebie uwagę szerszej publiczności dwutomową powieścią Elbing 1945.
Autor ten postanowił jednak sięgnąć do historii własnej rodziny, a
dokładniej do osoby Bolesława Nieczui-Ostrowskiego – wybitnego oficera,
jednego z organizatorów Związku Walki Zbrojnej we Lwowie, dowódcy 106. DP
AK. W otwierającej cykl „Trzy Armie” powieści Porucznicy 1939 Stężała
pokazuje jednak wcześniejszy okres wojskowej kariery swego antenata,
skupiając się na dramatycznych wydarzeniach początków II wojny
światowej.
piątek, 22 lutego 2013
niedziela, 17 lutego 2013
Pusta przestrzeń - M. John Harrison - recenzja z portalu Fantasta.pl
Zabierając się za lekturę tekstów M. Johna Harrisona
należy sobie uświadomić jedną, bardzo ważną rzecz – to nie jest proza
dla każdego, tak po prostu. Brytyjczyk pisze w bardzo specyficzny
sposób, który dla wielu może okazać się po prostu niestrawny. W
przypadku Pustej przestrzeni – trzeciej odsłony Trylogii Traktu Kefahuchiego sprawa jest o tyle prosta, że raczej nie sięgnie po nią nikt, kto nie zapoznał się ze Światłem i Nova Swing – a przynajmniej nie powinien tego robić. Można zatem założyć, że ci, którzy zdążyli się już od stylu Harrisona
odbić, raczej nie będą zainteresowani tą książką, co ogranicza krąg
potencjalnych odbiorców do tych, którzy dobrze wiedzą, czego można się
po autorze spodziewać… i pewnie nawet im się to podoba. No i faktycznie,
zasadniczo rzecz biorąc, dostaną to, co jest już im znane.
piątek, 8 lutego 2013
Nova Swing - M. John Harrison - recenzja z portalu Fantasta.pl
Zacznijmy od eksperymentu: co powstanie, gdy pisarz
dysponujący rewelacyjnym warsztatem i zapadającym w pamięć stylem wróci
do wykreowanego przez siebie świata prezentującego oryginalne, twórcze
podejście do space opery, wrzuci w to pogłębionych psychologicznie
bohaterów, a w dodatku stworzy fabułę lekko nawiązującą do klasycznego
kryminału noir, z tym zastrzeżeniem, że jednym z jej centralnych
elementów jest obszar, na którym znane zmienia się w nieznane? „Świetna
literatura!” chciałoby się zakrzyknąć. Niestety okazuje się, że jednak
niekoniecznie. Powieścią jak ta z otwierającego recenzję zdania jest
bowiem Nova Swing M. Johna Harrisona, luźna kontynuacja dobrze przyjętego Światła tegoż autora.
piątek, 1 lutego 2013
Skok w szaleństwo - Stephen R. Donaldson - recenzja z portalu Fantasta.pl

Etykiety:
5/6,
MAG,
science-fiction,
Skok w szaleństwo,
Skoki,
space opera,
Stephen R. Donaldson
Subskrybuj:
Posty (Atom)