Choć „Flash” z Nowego DC Comics był jak dotąd serią dość nierówną, jednak przynajmniej nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu. To pozytywne wrażenie w znacznej części było zasługą twórczego duetu składającego się z Briana Buccellato i Francisa Manapula. Piąty tom, zatytułowany „Lekcje historii”, przynosi zmiany w sztabie kreatywnym tytułu. Filipińczyk tworzący dotąd zarówno skrypt, jak i fenomenalną oprawę graficzną wcześniejszych zeszytów oddał pełnię odpowiedzialności za scenariusz swojemu dotychczasowemu partnerowi. Rysunki zaś powierzono kilku artystom, głównie Patrickowi Zircherowi. Czy te zmiany wyszły tytułowi na dobre?
Piąty tom „Flasha”, podobnie jak większość wcześniejszych, zawiera więcej niż jedną historię. Ponadto na pokładzie mamy znacznie więcej twórców odpowiedzialnych za trzy z pięciu zawartych między okładkami zeszytów niż tylko wspomniani wcześniej artyści. Album otwiera drugi poświęcony Szkarłatnemu Sprinterowi Annual z linii Nowego DC Comics. Jak to zwykle z tego typu dorocznymi numerami bywa, zawiera on historie niezwiązane z zasadniczą linią fabularną tytułu. Tu mamy aż dwie fabuły. Pierwsza, napisana przez Buccellato i zilustrowana przez Samiego Basriego, przedstawia klasyczny „team-up” Barry’ego z Halem Jordanem. Druga, znacznie krótsza, to opowieść w której Nicole Dubic i Cully Hamner rzucają nieco światła na filozofię Flasha. Muszę przyznać, że żadna nie zrobiła na mnie jakiegoś powalającego wrażenia, są po prostu poprawne. Z drugiej strony mam spory sentyment do Zielonych Latarni i cieszy mnie każdy ich występ w komiksach wydanych w Polsce. Zawarta w omawianym albumie miniaturka (całkiem interesująco narysowana przez Basriego, wyróżniająca się delikatną kreską i sporą liczbą szczegółów) okazała się przyjemną lekturą. Także i kolejny numer regularnej serii (#26) przynosi gościnne występy. Christos Gage (znany u nas choćby z „The Superior Spider-Man”) i Neil Googe przedstawiają epizod, w którym Barry zmaga się z podniebną przestępczynią zwaną Spitfire. W efekcie powstaje całkiem zgrabna i sympatyczna historyjka eksplorująca wątek radzenia sobie Flasha w nietypowych okolicznościach (na przykład w powietrzu). Głównym punktem piątego wydania zbiorczego „Flasha” jest trzyczęściowa opowieść tytułowa. Muszę przyznać, że Buccelato i Zircher spisali się znakomicie. Poważna, momentami bardzo brutalna historia mordercy powiązanego z przeszłością Central City intryguje od samego początku… także tym, w jaki sposób łączy się z historią Barry’ego Allena. Na pochwałę zasługuje mroczny klimat podkreślony jeszcze rysunkami Patricka Zirchera i Agustina Padilli. Nie chcąc zdradzić zbyt wiele, wspomnę tylko, że niebagatelną rolę odgrywa tu występujący gościnnie Deadman – jedna z bardziej prominentnych postaci tej części uniwersum DC, która czerpie z konwencji horroru.
„Lekcje historii” to tom nieco inny niż poprzednie tomy „Flasha” – złożony, klasycznie już chaotyczny, ale bez wątpienia mający kilka bardzo udanych momentów. Szczególnie opowieść tytułowa wyróżnia się klimatem na tle dotychczasowych odsłon pisanej przez Buccellato serii. Zastanawiam się, czy Egmont zdecyduje się kontynuować ten tytuł w momencie, gdy już niebawem rusza z Odrodzeniem – najnowszą linią komiksów z uniwersum DC. W jej ramach z pewnością swój polski tytuł dostanie także i Szkarłatny Sprinter. No cóż, pewnie szanse na dalsze opowieści z Nowej 52-ki są niewielkie. Szkoda, bo wygląda na to, że wydawcy porzucają serię w momencie, gdy niektóre z jej wątków fabularnych nabrały sporych rumieńców. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nowa odsłona „Flasha” okaże się jeszcze lepsza.
Seria: Flash
Tom: 5
Scenariusz: Brian Buccellato, Christos N. Gage, Nicole Dubuc
Rysunki: Partick Zircher, Sami Basri, Neil Googe i inni
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Tytuł oryginału: The Flash, volume 5: History Lessons (Flash #26-29, Flash Annual #2)
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania: czerwiec 2017
Liczba stron: 144
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-1957-4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz