
Szpony, knajpy i kobiety
Są pewne rzeczy, które do siebie po prostu pasują. Śledzik do wódki, Messi do Barcelony, Jason Aaron do Wolverine’a itd. Ten ostatni przypadek jest ciekawy, bo choć kariera tego scenarzysty zaczęła się właśnie od pisania przygód Logana, to mocniej związał się z Marvelem już jako uznany i nagradzany scenarzysta ze stajni Vertigo. Ale że wilka ciągnie do lasu, to po napisaniu kilku krótszych historii urodzony w Alabamie autor dostał własny tytuł z Rosomakiem w roli głównej. Kilka jego początkowych zeszytów mieliśmy okazję przeczytać w tomie otwierającym kolekcję pisanych przez Aarona opowieści o Wolverinie. Egmont poszedł jednak za ciosem i właśnie dostaliśmy do ręki kontynuację antologii.


Sednem tego albumu są jednak dwie dłuższe opowieści ze stron autorskiego tytułu Aarona – „Wolverine: Weapon X”. Szczególnie pierwsza z nich robi znakomite wrażenie. Pochodzący z Alabamy autor wrzuca Logana do cokolwiek nietypowego zakładu psychiatrycznego. Jak tam trafił to jedno, jednak historia przybiera w pewnym momencie obrót co najmniej niespodziewany. W efekcie powstała mocno zakręcona, niezwykle brutalna, ale i intrygująca opowieść – jeden z mocniejszych punktów tego albumu. Niebagatelny wpływ na to mają zresztą rysunki Yanicka Paquette’a. Kanadyjczyk, który zdobył uznanie, pracując dla DC (między innymi nad „Swamp Thingiem”) wykonał tu kawał znakomitej pracy. Choć rysownik trzyma się dość standardowej anglosaskiej stylistyki, udaje mu się jednak wizualnie zaszokować odbiorcę i przykuć jego uwagę kilkoma (kilkunastoma) naprawdę mocnymi kadrami.
Najdłuższa z zawartych tu historii zatytułowana jest „Jutro umiera dzisiaj”. Aaron sięgnął po sprawdzony motyw alternatywnych linii czasowych. Mamy więc Wolverine’a, Steve’a Rogersa, Bucky’ego Barnesa i mnóstwo przybyłych z przyszłości Deathloków. Czuć tu nieco ducha kultowych „Czasów minionej przeszłości”, do tego dołożono mnóstwo akcji, nieco kryminału i ciut eksplorowania „prywatnych” relacji głównego bohatera. Ot, niezła historyjka zilustrowana przez wypróbowanego Roba Garneya – tylko tyle i aż tyle.

Jak można zauważyć, czytając powyższe opisy, drugi tom kolekcji pisanych przez Jasona Aarona przygód Wolverine’a jest dość zróżnicowany. Można się zresztą było tego spodziewać. Ważne, że trafiają się tu historie po prostu znakomite. I to w proporcji nieco większej niż w tomie pierwszym. Co więcej, z perspektywy lektury dwóch tomów wyłania się wyraźniej autorska wizja głównego bohatera. Aaron ma swój pomysł na Logana – jasne, dzikiego, brutalnego, ale jednocześnie mocno refleksyjnego, odczuwającego silną potrzebę przywiązania i przynależności. Amerykaninowi w znakomity sposób udaje się zbalansować oczekiwaną po tym tytule (a właściwie tym herosie) akcję i pogłębianie postaci… na tyle, na ile jest ono jeszcze możliwe. Drugi tom wydaje się więc równiejszy, ciekawszy niż pierwszy, choć mniej tu nieco eksperymentów z konwencją. Wciąż jednak to obowiązkowa pozycja zarówno dla fanów Rosomaka, jak i dla tych, którzy po prostu cenią dosadne, mocne komiksy superbohaterskie.
Tytuł: Wolverine
Tom: 2
Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Jock, Esad Ribic, Yanick Paquette, C.P. Smith, Ron Garney, Davide Gianfelice
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Tytuł oryginału: Wolverine by Jason Aaron: The Complete Collection, vol. 2 (Dark X-en: The Beginning #3, Dark Reign: The List – Wolverine #1, Wolverine: Weapon X #6-16)
Seria: Klasyka Marvela
Wydawnictwo: Egmont
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania: styczeń 2018
Liczba stron: 320
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Wydanie: I
ISBN: 978-83-281-2751-7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz